Jakiś czas temu przeglądnęłam gruntownie internet, aby znaleźć jakiś sposób na domycie mojej już nieprzejrzystej kabiny.
Udzielający mądrych rad internauci dzielą się na trzy grupy.
1. Wielbiciele octu. Sody i octu, ewentualnie boraksu i octu. Codziennie wycierają kabinę specjalną (wygiętą w łuk) ściągaczką lub ściereczką. Zakamarki szorują szczoteczkami do zębów.
2. Wielbiciele tanich preparatów, im tańsze, tym lepsze. Twierdzą, że każdym płynem spokojnie można kabinę umyć. Nawet płynem do mycia naczyń. Jeżeli tobie nie wychodzi, to jesteś gapa.
3. Wielbiciele innych rzeczy niż sprzątanie. Lenie i obiboki. W internecie krzyczą: „ratunku, mój prysznic chce mnie zabić” (dosłowny cytat). Nie ukrywam, że należę do tej grupy. Jeżeli odkryją gdzieś, coś, jakiś sposób, żeby nie sprzątać, z radością dzielą się informacjami.
A Wy czym czyścicie kabinę prysznicową?
Rozpoczynam temat, może dyskusję? Możecie dodawać linki, pisać nazwy preparatów, byle odpowiedź była na temat.
Za kilka dni podzielę się swoimi odkryciami i testami.
ps. zdjęcie ściągnęłam z bloga http://blog.mepa.pl/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Składniki: 2 szklanki przecieru truskawkowego 1 szklanka śmietany 30 % 3 serki waniliowe, homogenizowane 2 łyżki żelatyny 2 galaretki t...
-
Od polskiego przedstawiciela firmy Sotin otrzymaliśmy do przetestowania płyn do mycia łazienki. Testowałam go razem z dwiema koleżan...
-
Nareszcie maj. Cały rok czekałam na dwie rzeczy: pachnący bez i pyszne truskawki. Miseczka świeżych truskawek, to nie tylko uczta dla zmys...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz