Czy chodzenie do kina możemy zaliczyć do rozrywek „kulturalnych”? I to przez duże „K”? Myślę, że często tak. Pomimo zalewającej nas przeciętności i głupoty, także na dużym ekranie, można przecież obejrzeć jeszcze prawdziwe perły.
Przyszedł mi na myśl badzo dobry, bardzo smutny i przygnębiający filmu Wołyń, (reż. Wojciech Smarzowski). Polecam recenzję: To wydarzyło się naprawdę. „Wołyń” Recenzja.
Lub artystyczny, namalowany film Twój Vincent
Ale zupełnie odmiennym tematem jest zachowania naszych kinowych sąsiadów.
Przeczytałam niedawno zabawny tekst Jana na blogu „Witam, co tam”. Polecam, przeczytajcie: Byłem wczoraj w kinie na „Siedmiu wspaniałych”.
poniedziałek, 9 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Składniki: 2 szklanki przecieru truskawkowego 1 szklanka śmietany 30 % 3 serki waniliowe, homogenizowane 2 łyżki żelatyny 2 galaretki t...
-
Od polskiego przedstawiciela firmy Sotin otrzymaliśmy do przetestowania płyn do mycia łazienki. Testowałam go razem z dwiema koleżan...
-
Nareszcie maj. Cały rok czekałam na dwie rzeczy: pachnący bez i pyszne truskawki. Miseczka świeżych truskawek, to nie tylko uczta dla zmys...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz